


Nieco przypadkiem, na jednej z międzynarodowych wystaw psów rasowych, otrzymałem propozycję pracy, dla małej grupy hodowców. Zdjęcia, które robiłem dla własnej satysfakcji nagle mogły być źródłem także zarobkowania. I tak to się zaczęło. Potem były propozycje od gości zagranicznych, przyśpieszona edukacja, zakupy sprzętowe, ogrom lektur czasopism fotograficznych, a w latach osiemdziesiątych także praca z młodzieżą. W końcu kilka wystaw: m.in. w Pradze "Sarajewo w 1000-nym dniu oblężenia" a także we Wrocławiu "Ogrody Japonii" wystawa wspólna z zawodowym fotografem. W roku 2011 wystawa "Najpiękniejsze ogrody japońskie w obiektywie Bogdana Zdrojewskiego".
Zdjęcie charta, wielokrotnie nagradzane.
Nawet nie pamiętam wyróznienia. Chyba w kategorii ...
Ten szpic uzyskał nadzwyczajną nagrodę. A ja ...
Rok 1977.
W latach 70-tych amerykański cocker był niezwykłością.
Tu "złapał mnie" Mieczysław Michalak. Tuż po ...