Po prostu zapraszam...
X

captcha

Bogdan Zdrojewski #1Bogdan Zdrojewski #2Bogdan Zdrojewski #4

Zdefiniować najważniejsze zadania dla Dolnego Śląska

2015-08-6

Z Bogdanem Zdrojewskim, deputowanym do Parlamentu Europejskiego rozmawia Marcin Prynda.

Jak wygląda Dolny Śląsk z perspektywy Europy?
Nie ma co ukrywać, jesteśmy niewidoczni. Trzeba przy tym pamiętać, iż tzw. „widoczność” nie zawsze jest wartościowa. Dziś np. widoczne są te regiony Hiszpanii, w których następują silne wstrząsy polityczne, Katalonia, Kraj Basków czy też sam Madryt. Ale i Bruksela rządzi się swoimi prawami. Najbardziej widoczne, silne, skuteczne są przede wszystkim regiony niemieckie, Bawaria, Saksonia, Brandenburgia, a z Francji np. Alzacja czy też Normandia.

Są państwa, które nie prowadzą intensywnej polityki regionalnej, bo są za małe, ale za to istnieją w licznych spójnych przekazach właśnie jako twory ponadregionalne. Warto też wspomnieć, iż wszystkie regiony reprezentujące nasze państwo zatrudniają w Brukseli w sumie mniej osób niż jeden przeciętnie aktywny region niemiecki. Na marginesie dodam, iż przy skromnej obsadzie personalnej i bardzo skromnych środkach i tak mamy wyniki ponadprzeciętne.

Jakie miejsce zajmujemy jako region w Europie?
Żadnego. Dolny Śląsk do tej pory nie dorobił się wybitnego marszałka, sprawującego władzę pełną kadencję. Pozycję Śląska wypracował marszałek Olbrycht, dziś przewodniczący naszej delegacji. Ten region ma też dziś komisarza. Pomorze za sprawą długoletnich rządów premiera Donalda Tuska, komisarza Janusza Lewandowskiego, a także rządów marszałka Jana Kozłowskiego (późniejszego eurodeputowanego) ma również niezłą rozpoznawalność.

Wielkopolska miała znakomity występ na salonach brukselskich i marszałek Marek Woźniak to kontynuuje. Dolny Śląsk w tym czasie zmieniał marszałków na potęgę (Waszkiewicz. Gołębiewski, Stańczyszyn, Wróblewski, Łoś, Łapiński, Jurkowlaniec, Przybylski... Przeciętny czas sprawowania funkcji to ok. 20 miesięcy! To musi budować poważny koszt). Krótko mówiąc na nasz czas w Europie musimy sobie zapracować. Ten moment jest jednym z ostatnich.

Czego możemy, jako Dolny Śląsk, chcieć od Europy?
Dużo otrzymujemy, dużo otrzymaliśmy. Gdybyśmy dziś chcieli jeszcze więcej wykazalibyśmy brak kompetencji i swoistego rodzaju arogancję. W poprzedniej pięciolatce rozproszyliśmy środki europejskie ponad miarę, dziś nie możemy powtórzyć poprzedniego błędu. Najistotniejsze są trzy zadania: infrastruktura komunikacyjna, zmiany strukturalne w służbie zdrowia i edukacja młodego pokolenia. Ważne, by efektem naszych inwestycji były ułatwienia w prowadzeniu działalności gospodarczej, łatwość przemieszczania się w regionie i kreatywność zbudowana w oparciu o przygotowanie pokolenia 18 +.

Co możemy Europie zaoferować?
Niezwykle dużo. Dolny Śląsk to region niemal kompletny, ma stolicę z aspiracjami i potencjałem czołowej setki europy, ma miedziowe zagłębie, wystarczające kompetencje turystyczne, możliwości uzdrowiskowe, dwie długie ważne granice, kontakt komunikacyjny z Berlinem i Pragą, jest logistycznie przygotowany do pośrednictwa pomiędzy zachodnią i wschodnią Europą.

Kiedy patrzy pan na dokonania dolnośląskich władz, z których decyzji jest pan dumny, a co jeszcze jest, pana zdaniem, do zrobienia?
Szanuję wszystkich byłych marszałków, ale nic z tego nie wynika. Dlaczego? Bo na skutek rozmaitych okoliczności nie można z dzisiejszej perspektywy odnotować żadnego znaczącego, z punkty widzenia Europy, sukcesu. Dolny Śląsk wciąż z punktu widzenia psychosocjologicznego, a także ekonomicznego nie jest, nie tworzy spójnej, łatwo definiowalnej, logicznej całości. To wciąż region w fazie tworzenia. Najważniejsze dziś jest skomunikowanie wewnętrzne. Droga Wrocław-Kłodzko to dziś raczej źródło wstydu. Połączenia z najważniejszymi atrakcjami turystycznymi pozostawiają nadal wiele do życzenia. Rozwój Karpacza, Szklarskiej Poręby, Zieleńca może satysfakcjonować z perspektywy krajowej, ale nie europejskiej.

W jaki sposób europarlamentarzyści mogą swoją pracą i decyzjami wspomóc poszczególne regiony w Polsce, w tym oczywiście Dolny Śląsk?
Przede wszystkim mówić to, co powiedziałem wcześniej. Fałszywe komplementy niczemu nie służą. Mało tego, oddalają nas od sukcesu. Dziś najistotniejsze jest, aby zdefiniować najważniejsze zadania, skoncentrować środki finansowe i nie obdzielać wszystkich po troszeczku, bo przegramy. Poza tym strefy ekonomiczne muszą być zarządzane autonomicznie, dyspozycje z centrali (zarówno te personalne, jaki i kierunkowe), muszą być odpierane i właściwie argumentowane.

Autonomia Dolnego Śląska ma oczywiście określoną granicę, ale szefowie stref gospodarczych muszą bronić interesu państwa poprzez swoją lokalną, regionalną mądrość i skuteczność! Dziś, będąc eurodeputowanym patrzę na Dolny Śląsk z wielką nadzieją, troską i niepokojem. Mogę powiedzieć, iż mogę pomóc, byleby ta pomoc była oczekiwana. 

 

Źródło: Kapitał Dolnego Śląska 3/2015          LINK DO ARTYKUŁU >>

« powrót

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.