Po prostu zapraszam...
X

captcha

Bogdan Zdrojewski #2Bogdan Zdrojewski #1Bogdan Zdrojewski #4

Zdrojewski: Dutkiewicz nadal jest w okolicach 2007 roku

2014-08-6

- Gdy w 2002 roku popierałem Rafała Dutkiewicza, wyprzedzał on w myśleniu innych samorządowców o pięć lat. Jego pierwsza kadencja była bez wątpienia najlepsza w Polsce. Mam jednak wrażenie, że prezydent nadal jest gdzieś w okolicach 2007 roku(...) Doganiają nas Katowice i Lublin(...) Ratusz musi być bardziej otwarty. Musi inaczej traktować krytykę, recenzje, uwagi, sugestie - mówi Bogdan Zdrojewski, były prezydent Wrocławia, minister kultury, a obecnie europosłem Platformy Obywatelskiej.     

 

Jak Pan skomentuje najnowsze sondaże wyborcze?
W wyborach do sejmiku PiS w zasadzie ma tyle samo punktów co PO. Sondaże to ważny, ale jedynie pomocniczy element. Nie przywiązywałbym do nich nadmiernej wagi, ale także przestrzegam przed ich lekceważeniem. W przypadku wyborów samorządowych dość często też nie są precyzyjnymi prognozami. Te ostatnie natomiast traktowałbym jako ważny sygnał ostrzegawczy. Sygnał ostrzegawczy? Tak, i to nie pierwszy. Od Platformy Obywatelskiej oczekuje się więcej. Tak samo, jak od jej członków.

Czy Pan ma na myśli zachowania Jacka Protasiewicza?
Nie, absolutnie. Zaznaczam, że nie należę do żadnego obozu wewnątrz PO. Dzięki doświadczeniu i osiągniętej przez lata pozycji mogę sobie na to pozwolić. Mogę być natomiast obiektywny w recenzowaniu rozmaitych pomysłów, także zdarzających się porażek.

Ale otoczenie Protasiewicza i Rafała Dutkiewicza twierdzi, że Pan chce wespół z Grzegorzem Schetyną odsunąć tego pierwszego od władzy na Dolnym Śląsku.
Bzdura. Nie chcę ani nikogo wynosić, ani wyrzucać czy też degradować. Mam natomiast obowiązek uczestnictwa, przestrzegania czy też doradzania. Moje aktywności są przede wszystkim merytoryczne, w minimalnym obszarze także polityczne.

Jest Pan przeciwnikiem wspólnej listy PO i ludzi Dutkiewicza do rady miejskiej. Dlaczego?
Tak, to akurat prawda. Trudno akceptować porozumienie, w którym jego warunki albo nie istnieją, albo są nieznane. Ponieważ osobiście uważam, że na Platformie wciąż spoczywa spora odpowiedzialność za losy wrocławskiego samorządu, opowiadam się w tej debacie (ledwie widocznej) za - nazwijmy to - nowym otwarciem. Potrzebne są nowe osoby, bardziej adekwa-tne do sytuacji pomysły, projekty, nowa energia. Mam wrażenie, że te wybory są ostatnie z tych toczonych od 1989 r. Pokolenie sprawujące władze od 25 lat powoli wyczerpuje swój zapas aktywności, starzeje się. Za cztery lata rozpocznie się zmiana pokoleniowa, ale także poszukiwanie nowych odniesień. Wygra ten samorząd, który dostrzeże najszybciej zmieniające się oczekiwania. Gdybym miał dziś szukać najważniejszego adresata kampanii wyborczej, a zwłaszcza późniejszej pracy, postawiłbym na tę grupę, która skończyła studia, rozpoczęła pracę lub jej poszukuje, chce założyć rodzinę i szuka swojego miejsca na ziemi. Dzisiejsze pokolenie 30+ to najważniejsza grupa, która przesądzi o sukcesie lub jego braku w najbliższej dekadzie. Z myślą o tej grupie ważna jest oferta żłobków, przedszkoli, jakości szkół i podstawowej opieki medycznej, oferta pracy. Dla reprezentantów tej grupy nie może zabraknąć miejsc na listach, ale także odniesień do ich potrzeb.

 

 

                                                                                                                                                 Przeczytaj cały wywiad >>


« powrót

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.