2008-04-15
Tegoroczne "Orły", czyli polskie Oscary, wzbijały się wolno i długi czas leciały nisko: galę przekładano dwukrotnie i niewielu wiedziało jaki tak naprawdę będzie finał. Ale on "huknął" z wielkim impetem. Prawie tak wielkim jak spadający podczas gali żyrandol zawieszony nad sceną. Spokojnie - to tylko mistrzowska reżyseria, której nie powstydziłby się sam Andrzej Wajda. Jego "Katyń", zgodnie z przewidywaniami, zebrał najwięcej statuetek z puli. więcej >>