Przyznam, że z niepokój i zdziwienie wzbudziły u mnie te niejasności w PO dotyczące obsadzenia MON. Wszystko wskazywało na to, że sprawa jest jasna. Wiadomo kto w gabinecie cieni PO był przydzielony do obrony narodowej, kto był szefem Komisji Obrony Narodowej, kto z tych względów ma kompetencje do piastowania stanowiska MON i w kim wobec tego wszystkiego wyborcy PO mieli prawo widzieć przyszłego Ministra Obrony. To był Pan. A tu nagle były/są jakieś wątpliwości? Inny kandydat? Hmm...Sęk w tym, że obronność potrzebuje to na tyle istotne zagadniene i do tego dość zawiłe, że obsada tego ministerstwa to nie takie hop siup. Najbliższe lata to dla wojska działania bojowe w Afganistanie, misja w Iraku, nowa w Czadzie, Tarcza Antyrakietowa i negocjacje z Amerykanami, modernizacja wyposażenia armii, zakupy sprzętu np. śmigłowców. Do ogarnięcia tego wszystkiego najlepsze by było profesjonalne oraz nowe, świeże spojrzenie (np. nie skażone brakiem odporności na kolorowany obraz rzeczywistości preparowany cywilnemu ministrowi przez część wojskowych decydentów). Dlatego min. Pan wydawał się być jak najbardziej odpowiedni. Życzę powodzenia w ministrowaniu czy to Obroną czy Kulturą. Jeśli to będzie Kultura, to tym lepiej dla niej ;) i dla nas. Pozdrawiam
2007-11-11, Adam Dubiel
Zamieść nowy komentarz