Godne zarobki

Olleo - Czwartek, 2007-11-1 ścieżka 07:16

Wrecz przeciwnie. Ta ostatnia bylaby sluszna, gdyby nie jedno bledne zalozenie - pracownik budzetowki nie jest do tej budzetowki przypisany raz i na zawsze. Prawo wolnego rynku jest takie, ze jesli w danej galezi (a przeciez budzetowka, to tez galaz rynku pracy - rynek pracy poddaje sie tym samym prawom, co kazdy inny rynek, obowiazuje na nim prawo popytu, podazy i ceny/wynagrodzenia) praca jest nieoplacalna, to podaz pracownikow (w ilosci i jakosci) sie zmniejsza. Konsekwencja sa niedostatki "sily roboczej" oraz spadek wydajnosci pracy. Roznica pomiedzy budzetowka, a przedsiebiorstwem prywatnym jest taka, ze to drugie kieruje sie rachunkiem ekonomicznym, wiec bedzie zawsze skuteczniejsze od pierwszego - pracodawca prywatny w swoim najlepiej pojetym interesie dba o "produkcje" i nie moze pozwolic na odplyw dobrych pracownikow. Pracodawca panstwowy ma zupelnie inne cele, brak mu koniecznosci ekonomicznej, wiec jakosc i wydajnosc pracy bedzie dla niego co najwyzej drugorzedna. Wobec powyzszego faktu jasnym sie staje, ze istnienie czesci resortow budzetowki w dotychczasowej postaci jest bezsensowne, ale nie wszystkie galezie, jak slusznie zauwazyl przedpiszca, da sie sprywatyzowac. To rzad powinien dbac o to, by jakosc wymiaru sprawiedliwosci, obrony narodowej oraz administracji panstwowej byla jak najlepsza.

Zamieść nowy komentarz | Odpowiedz na ten komentarz

Olleo - Czwartek, 2007-11-1 ścieżka 07:20

I tutaj wracamy do punktu wyjscia, musi istniec sprzezenie zwrotne - wlasciciel, czyli panstwo, musi ciagle kontrolowac jakosc pracy i adaptowac do sytuacji zarobki (budzet zadaniowy?), ale sytuacje tworza pracownicy calkowicie wolnorynkowymi, liberalnymi metodami - NOGAMI! Moze z punktu widzenia jednostki nie jest to takie widoczne, ale ja zawsze mowie, ze NAJWIEKSZA PODWYZKE DOSTAJE SIE PRZY ZMIANIE PRACY, a nie ma takiej branzy, by nie moc znalezc w niej firm prywatnych, badz w branzy pokrewnej. ___ To zreszta doskonale widac w przypadku dwoch panstwowych resortow, ktore doskonale sprawdzaja sie (badz zaczynaja sie sprawdzac) juz w sektorze prywatnym - lekarze wyjezdzaja za granice, badz zatrudniaja sie prywatnie, a na nauczycieli trafiaja coraz gorsze miernoty bez charyzmy (w koncu kto swietnie wykwalifikowany, z doskonala wiedza i wysoka inteligencja poszedlby pracowac za 1200zl, jak w prywatnym sektorze moze zarobic i 12000zl?). Konsekwencja jest taka, ze powoli leczyc nie ma kto, a poziom nauczania jest coraz slabszy, poziom kultury coraz nizszy, a poziom agresji coraz wyzszy. Pozdrawiam.

Zamieść nowy komentarz | Odpowiedz na ten komentarz