Jestem czytelnikiem pięciu bibliotek we Wrocławiu. To stan od wielu , wielu lat. Wypożyczać jednak dziś nie muszę bo każdego dnia otrzymuję kilka pozycji od autorów z prośbą o lekturę, z życzeniami i autografami. Do tej liczby dochodzą przesyłane scenariusze, blisko 10 periodyków, a także wydawnictwa specjalistyczne związane z dziś wykonywaną pracą. Dziennie czytam od 200 do nawet 450 stron. . . rzeczy bardzo, bardzo różnych.
To proszę w takim razie wyjaśnić mi rzecz, której ja niestety nie mogę pojąć. Na jakiej podstawie podejmuje Pan decyzję o wprowadzeniu do ustawy zapisu o łączeniu bibliotek z innymi instytucjami? Czy to Pana obserwacje z bibliotek wrocławskich każą Panu sądzić, że ten proces "umocni biblioteki"? (To we Wrocławiu jest aż tak źle, że same sobie nie radzą?)Z tego co obserwuję popiera Pana w tej decyzji Dyrektor MBP we Wrocławiu i Dyrektor BN. Z wiadomych przyczyn. A całe środowisko bibliotekarzy jest temu przeciwne.Dlaczego więc taki zapis w ustawie??Jeśli obecnie nie korzysta Pan z usług bibliotek, to skąd wiedza o tym, jak one funkcjonują? Kilka ostatnich lat to przecież wiele równiez zmian w ich działaniu. Na dobre.Wyniki czytelnictwa też mówią same za siebie. I teraz pozwala Pan na marginalizację oddziaływania bibliotek na środowisko? Bo przecież do tego doprowadzi decyzja o łączeniu.:-((Jakie będzie czytelnictwo, jeśli nie dostrzega Pan potrzeby posiadania przez biblioteki suwerenności?
To wniosek samorządowców. Z pracownikami bibliotek mam natomiast kontakt każdego tygodnia. Wiem, że dla wielu placówek możliwość wielofunkcjonalności to jedyna szansa na przetrwanie. Musimy wyjść z XIX - wiecznego przekonania o odrebności poszczególnych dziedzin kultury. To wyraz szacunku do nowych okoliczności i oczekiwań spoiłecznych. Dodam, iż połączenia mogą następować jedynie po spełnieniu rygorystycznych warunków. Będą więc wyjątkami.
Panie Ministrze, a których samorządowców? Ci poprzedni odeszli - są już nowi. Takich, którzy u mnie kiedyś twierdzili, że całe życie nie byli w bibliotece i żyją? Tych, którzy budżet dla bibliotek przyznają na samym koncu - z tego, co zostało??Dla Pana, Ministra Kultury (przedstawiciela środowiska kultury!!!), ważniejsze jest słowo samorządowca, niż wykwalifikowanego bibliotekarza? Proszę kiedyś wejść do przypadkowej biblioteki w jakiejkolwiek gminie/mieście i spytać ilu samorządowców korzysta z tej biblioteki. Czy oni znają faktyczne problemy biblioteki (takie jak: okrojona do minimum kadra, która nie spełnia oczekiwań środowiska i to tylko dlatego, bo jest tych bibliotekarzy za mało - a nie dlatego, że są nieudolni!; niskie nakłady na nowości wydawnicze, lokal niespełniający podstawowych wymogów).Sam był Pan przedstawicielem samorządu wrocławskiego. Doskonale Pan wie, jak to wygląda. I teraz opiera się Pan na "oczekiwaniach" samorządowców? Ludzi wybieranych często przypadkiem, bez wykształcenia, które pozwalałoby w ogóle oceniać pracę instytucji kultury? Ludzi, którzy są na cztery lata i zaraz ich nie ma, bo społeczeństwo im nie ufa?
Samorządowcy to osoby, które musiały przejść etap weryfikacji . Są wybrani. Mają mandat. Wyborcy mogą się mylić, ale jedynie od czasu do czasu. Proszę takich przeciwstawień nie budować, są fałszywe.
Ma Pan rację, Panie Ministrze. Ludzie zaczynają powoli przecierać oczy. Skończyły się lata obietnic bez pokrycia i .. braku odpowiedzialności za owe obietnice. Stajemy się mądrzejsi i ostrożniejsi w wyborach. Tak samo my, jak i nasi czytelnicy.Pozdrawiam.
Komentarze
Re: Z innej beczki. Bo ciekawość zżera.
Bogdan Zdrojewski - Piątek, 2011-04-15 ścieżka 11:22
Jestem czytelnikiem pięciu bibliotek we Wrocławiu. To stan od wielu , wielu lat. Wypożyczać jednak dziś nie muszę bo każdego dnia otrzymuję kilka pozycji od autorów z prośbą o lekturę, z życzeniami i autografami. Do tej liczby dochodzą przesyłane scenariusze, blisko 10 periodyków, a także wydawnictwa specjalistyczne związane z dziś wykonywaną pracą. Dziennie czytam od 200 do nawet 450 stron. . . rzeczy bardzo, bardzo różnych.
Zamieść nowy komentarz | Odpowiedz na ten komentarz
Re: Re: Z innej beczki. Bo ciekawość zżera.
Marta. - Sobota, 2011-04-16 ścieżka 10:47
To proszę w takim razie wyjaśnić mi rzecz, której ja niestety nie mogę pojąć. Na jakiej podstawie podejmuje Pan decyzję o wprowadzeniu do ustawy zapisu o łączeniu bibliotek z innymi instytucjami? Czy to Pana obserwacje z bibliotek wrocławskich każą Panu sądzić, że ten proces "umocni biblioteki"? (To we Wrocławiu jest aż tak źle, że same sobie nie radzą?)Z tego co obserwuję popiera Pana w tej decyzji Dyrektor MBP we Wrocławiu i Dyrektor BN. Z wiadomych przyczyn. A całe środowisko bibliotekarzy jest temu przeciwne.Dlaczego więc taki zapis w ustawie??Jeśli obecnie nie korzysta Pan z usług bibliotek, to skąd wiedza o tym, jak one funkcjonują? Kilka ostatnich lat to przecież wiele równiez zmian w ich działaniu. Na dobre.Wyniki czytelnictwa też mówią same za siebie. I teraz pozwala Pan na marginalizację oddziaływania bibliotek na środowisko? Bo przecież do tego doprowadzi decyzja o łączeniu.:-((Jakie będzie czytelnictwo, jeśli nie dostrzega Pan potrzeby posiadania przez biblioteki suwerenności?
Zamieść nowy komentarz | Odpowiedz na ten komentarz
Re: Re: Re: Z innej beczki. Bo ciekawość zżera.
Bogdan Zdrojewski - Poniedziałek, 2011-04-18 ścieżka 10:17
To wniosek samorządowców. Z pracownikami bibliotek mam natomiast kontakt każdego tygodnia. Wiem, że dla wielu placówek możliwość wielofunkcjonalności to jedyna szansa na przetrwanie. Musimy wyjść z XIX - wiecznego przekonania o odrebności poszczególnych dziedzin kultury. To wyraz szacunku do nowych okoliczności i oczekiwań spoiłecznych. Dodam, iż połączenia mogą następować jedynie po spełnieniu rygorystycznych warunków. Będą więc wyjątkami.
Zamieść nowy komentarz | Odpowiedz na ten komentarz
Re: Re: Re: Re: Z innej beczki. Bo ciekawość zżera.
Marta - Poniedziałek, 2011-04-18 ścieżka 22:25
Panie Ministrze, a których samorządowców? Ci poprzedni odeszli - są już nowi. Takich, którzy u mnie kiedyś twierdzili, że całe życie nie byli w bibliotece i żyją? Tych, którzy budżet dla bibliotek przyznają na samym koncu - z tego, co zostało??Dla Pana, Ministra Kultury (przedstawiciela środowiska kultury!!!), ważniejsze jest słowo samorządowca, niż wykwalifikowanego bibliotekarza? Proszę kiedyś wejść do przypadkowej biblioteki w jakiejkolwiek gminie/mieście i spytać ilu samorządowców korzysta z tej biblioteki. Czy oni znają faktyczne problemy biblioteki (takie jak: okrojona do minimum kadra, która nie spełnia oczekiwań środowiska i to tylko dlatego, bo jest tych bibliotekarzy za mało - a nie dlatego, że są nieudolni!; niskie nakłady na nowości wydawnicze, lokal niespełniający podstawowych wymogów).Sam był Pan przedstawicielem samorządu wrocławskiego. Doskonale Pan wie, jak to wygląda. I teraz opiera się Pan na "oczekiwaniach" samorządowców? Ludzi wybieranych często przypadkiem, bez wykształcenia, które pozwalałoby w ogóle oceniać pracę instytucji kultury? Ludzi, którzy są na cztery lata i zaraz ich nie ma, bo społeczeństwo im nie ufa?
Zamieść nowy komentarz | Odpowiedz na ten komentarz
Re: Re: Re: Re: Re: Z innej beczki. Bo ciekawość zżera.
Bogdan Zdrojewski - Czwartek, 2011-04-28 ścieżka 21:13
Samorządowcy to osoby, które musiały przejść etap weryfikacji . Są wybrani. Mają mandat. Wyborcy mogą się mylić, ale jedynie od czasu do czasu. Proszę takich przeciwstawień nie budować, są fałszywe.
Zamieść nowy komentarz | Odpowiedz na ten komentarz
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Z innej beczki. Bo ciekawość zżera.
Marta - Sobota, 2011-05-7 ścieżka 18:43
Ma Pan rację, Panie Ministrze. Ludzie zaczynają powoli przecierać oczy. Skończyły się lata obietnic bez pokrycia i .. braku odpowiedzialności za owe obietnice. Stajemy się mądrzejsi i ostrożniejsi w wyborach. Tak samo my, jak i nasi czytelnicy.Pozdrawiam.
Zamieść nowy komentarz | Odpowiedz na ten komentarz
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Z innej beczki. Bo ciekawość zżera.
Bogdan Zdrojewski - Czwartek, 2011-06-16 ścieżka 20:44
W związku z tym liczę na .... obiektywną, pozytywną ocene.
Zamieść nowy komentarz | Odpowiedz na ten komentarz
Zamieść nowy komentarz