Witam. Dzis odnosnie pomyslu uwlaszczenia dziakowiczow na terenach dotychczas dzierzawionych. Kto wpadl na taki pomysl i dlaczego? Popatrzmy, jaki to ma sens. Dzialki ogrodnicze panstwowe zazwyczaj umiejscowione sa w bardzo atrakcyjnych miejscach w centrach, badz nieopodal centrow miast. Kiedys to byly zazwyczaj prywatne tereny, wywlaszczone przez PRL, oddane pod zarzad zwiazkow dzialkowcow polskich (czy sie poprzedni wlasciciele upomna? A oczywiscie - osobiscie znam jednego takiego). Dalej - jaka jest przecietna wielkosc jednej dzialki? 2 ary? To 200m2 - czy ktos postawi na tym dom? Nie sadze... nie wedlug obowiazujacego prawa budowlanego. No chyba, ze ktos kolekcjonowal kilka dzialek w sasiedztwie. Sprzedaz gminom? A jaki tutaj sens? Gmina ma oddac dzialkowiczom, zeby potem odkupic po 100, 200, 500, czy 1000zl/m2 atrakcyjnej dzialki w miescie? Lecmy dalej. Atrakcyjne tereny prawie w centrum miasta, a w miescie brakuje terenu do rozwoju. Gmina ma pomysl na zagospodarowanie... i co? I kicha - jeden z drugim dzialkowiczem nie zgodza sie na odsprzedanie gminie (o ile ta bedzie jeszcze miala fundosze po odkupieniu od innych) i inwestycja zablokowana. ___ Naprawde... Nie widze ANI JEDNEGO ARGUMENTU za takim pomyslem. Poza oczywiscie nieuzasadnionym prezentem dla kilkuset tysiecy (?) Polakow. Prosze mi to wytlumaczyc.
2008-04-16, Olleo
Komentarze
Re: Dzialki dla dzialkowiczow
Bogdan Zdrojewski - Wtorek, 2008-04-29 ścieżka 08:48
Nie jestem w stanie ! Przepraszam.
Zamieść nowy komentarz | Odpowiedz na ten komentarz
Zamieść nowy komentarz