Jest oczywista. Dla Zyty Gilowskiej mam niezmienną sympatię. Choć oczywiście pamiętam dramaturgię jej odejścia z PO i okoliczności. Samą sprawę traktuję jako fekt wewnętrznych napięć, manipulacji, ambicji rywali ale nie tylko. Zaskakuje mnie natomiast bierność i nadzwyczajna indolencja samego premiera. Chyba jednak to bardzo słaby człowiek.
Komentarze
Re: Pani Zyta
Bogdan Zdrojewski - Niedziela, 2006-06-25 ścieżka 22:44
Jest oczywista. Dla Zyty Gilowskiej mam niezmienną sympatię. Choć oczywiście pamiętam dramaturgię jej odejścia z PO i okoliczności. Samą sprawę traktuję jako fekt wewnętrznych napięć, manipulacji, ambicji rywali ale nie tylko. Zaskakuje mnie natomiast bierność i nadzwyczajna indolencja samego premiera. Chyba jednak to bardzo słaby człowiek.
Zamieść nowy komentarz | Odpowiedz na ten komentarz
Zamieść nowy komentarz